Dedykuję tym, którzy jeszcze niedawno narzekali na zatłoczone ulice Siemianowic Śląskich, a dzisiaj krytykują budowę rond, doskonałych rozwiązań na zniwelowanie tego problemu.
Będąc mieszkańcem Siemianowic Śląskich, trudno nie zauważyć narastających oburzeń, skierowanych pod adresem naszego Prezydenta Miasta i pozostałych władz. Ataki te, wyrażane najczęściej poprzez wpisy internetowe na facebooku, zaczęły w ostatnim czasie eskalować, zwiększać swoją siłę. Szczerze przyznam, że nigdy nie pragnąłem poruszać tematów politycznych i wszystkiego co z tym związane. Często się przed tym wzbraniałem. Zawsze obierałem stanowisko obserwatora i statysty, który dostrzega pewne sprawy, ale nie bierze w nich udziału, czując się przy tym bezpiecznie i neutralnie. Stojąc tak z założonymi rękami, któregoś dnia nie wytrzymałem. Reprezentowany poziom merytoryczny i kulturowy wypisywanych wypowiedzi facebookowych, zaczął napawać mnie coraz większym zdenerwowaniem. Irytacja wzrastała tym bardziej, im częściej wynajdywałem powtarzające się, błahe w swej materii, szukające dziury w całym, oskarżenia skierowane w wiadomą stronę. Przejawy impertynencji i tupetu wymierzane w stronę Prezydenta, głowy miasta i urzędnika, zacząłem traktować jako akt wyżywania się, spychania swych życiowych frustracji i niepowodzeń na kogoś, bo tak wygodnie. W takich okolicznościach postanowiłem coś napisać, by wyrazić swoje zdanie na zaistniałą atmosferę.
Życie w państwie demokratycznym niesie z sobą prawo do wyrażania swoich potrzeb, opinii, a także poglądów i tego wszystkiego co uważamy za ważne, przy pełnym poszanowaniu praw i wolności innych. Mówiąc prościej, to społeczeństwo decyduje o wielu sprawach i sprawuje władzę poprzez swoich przedstawicieli politycznych. Takie prawo posiadają również siemianowiczanie. Są to rzeczy oczywiste i nie podlegające dyskusji. Korzystając z takiego przywileju, za pośrednictwem Internetu, wielu mieszkańców naszego miasta – nie tracąc czasu – wyraża swoje opinie, sugestie i postulaty. Wzrost zainteresowania o losy naszego wspólnego „zakątka” poniekąd cieszy i napawa optymizmem. Można uznać to za wielki plus, gdyż zdolności i siła jaką reprezentuje duża zorganizowana grupa (pomysłowość, kreatywność, itd.), są nieporównywalnie większe niż działanie pojedynczych jednostek. Wszystko w tym względzie było by ładne i piękne, gdyby właśnie tak to wyglądało. W moim odczuciu i mniemaniu jest jednak inaczej. Pomimo narastającej liczby „ekspertów” w kwestii unowocześniania Siemianowic Śląskich, wcale nie dostrzegam spójności i konsekwencji w wyrażaniu swoich racji. Pragnienia i żądania poszczególnych osób są tak rozbieżne, że trudno tu zadowolić wszystkich. Oczekiwania niektórych zmieniają się, ewoluują, tylko po to żeby zawsze mieć przeciwne zdanie, ciągle stać w opozycji. Praktykowana krytyka, bijąca w określone pomysły czy inwestycje Urzędu Miasta, stała się tak zaraźliwa, że śmiem to porównać do swoistej epidemii. Choroba zaatakowała szczególnie tych, którzy bez namysłu powielają zasłyszane opowiastki. Po prostu krytykują z zasady – bo tak się przyjęło (…bo tak powiedział mój znajomy, sąsiad, brat, itd…). Nawet przez chwilę nie pomyślą, czy powielanie szkalowania jest prawidłowe, zgodne z rzeczywistością. Aktualna sprawa budowy ronda, jest chyba typowym tego przykładem. Nie raz słyszałem o zbędności stawiania tej inwestycji na ulicy Kościelnej. Stykając się z taką opinią i wgłębiając się w temat, nie potrafię racjonalnie uzasadnić takiego podejścia. Skrzyżowanie o ruchu okrężnym, które jest najbardziej bezpiecznym rozwiązaniem jakie wymyślono, sprzyjającym płynności ruchu, w którym nie ma sztucznego wstrzymywania, jest chyba niekwestionowanie dobrym pomysłem. Mieszkańcy Bytkowa i nie tylko mogą o tym rozwiązaniu wiele opowiadać.
Nie interesując się polityką, wbrew własnej woli, dostrzegam pewne sprawy i wydarzenia naszego miasta. Uczestnicząc w codziennych okolicznościach, obserwuję to, co dzieje się na terenie Siemianowic Śląskich. Widzę remonty, renowacje, rewitalizacje, powstające budynki, osiedla i place zabaw. Zauważam i na miarę możliwości uczestniczę w coraz częstszych ciekawych imprezach. Stykam się też z zamieszaniem i niedogodnościami, związanymi z podjętymi działaniami. Słyszę o potrzebach ludzi, którzy oczekują swojego spełnienia. Zdaję sobie sprawę, ze niektórzy z nich „olewając system” przewrotnie przedstawiają się jako pokrzywdzeni, oczekując na pomoc miasta. To wszystko rozpatruję jako całość i oceniam po całokształcie, nie naśladując malkontentów.
Pomimo uchybień, jedno jest pewne – w Siemianowicach Śląskich coś się dzieje!!! Miasto się rozwija i idzie do przodu. Czas robi swoje. Mając na uwadze to ostatnie, pamiętajmy - „nie od razu Kraków zbudowano”.
Bartłomiej Musiał
Nie mający żadnych konszachtów z Urzędem Miasta Siemianowic Śląskich i nie liczący na żadne poza przepisowe profity z tej strony.